Gdyby film nie był oparty na faktach moja ocena byłaby niższa. Fabuła prosta jak konstrukcja cepa, drużyna Texas Western wymiatała niczym Kapitan Tsubasa i spółka. W Stanach jednak i takie historie są możliwe. Zwłaszcza wtedy kiedy ktoś wpadnie na pomysł, który dzisiaj wydaje się oczywisty. Dziś w NBA i niższych amerykańskich ligach nikt już nie wyobraża sobie drużyny, w której czarni nie stanowiliby trzonu. Nawet w polskiej koszykówce całkiem ich sporo. Obejrzałem kilka tego typu filmów, dlatego niczym mnie nie zaskoczył. Muszę jednak przyznać, że oglądało mi się bardzo przyjemnie i ściskałem kciuki za górników z Teksasu. Tak jakbym oglądał mecz:) 8/10