Obejrzałam i cóż... Pierwsza historia jest bardzo ciepła i miła, nawet mi się podobała. Druga - moim zdaniem najlepsza, bo pokazuje jak pełno hipokrytów jest na świecie (dziś nie mniej, niż wtedy). Ale trzecia to już jest moim zdaniem straszna agitka, taki filmik edukacyjno-umoralniający. Nie trawię nahalnej dydaktyki, gdyby nimb twórczości Orzeszkowej nie unosił się nad tym filmem, byłoby o wiele lepiej.