Wczytując się z rozkoszą w tutejsze komentarze naprawdę zaczynam dochodzić do wniosku, że spora część filmwebowego community ma strugane, dębowe kije w odbytnicach, mózgi wielkości główki od szpilki i totalny brak dystansu do czegokolwiek (co już podpada pod cechę narodową Polaków więc wielkodusznie wam to wybaczę).
Film to naprawdę solidna i dobrze wykonana satyra, trzeba tylko umieć dostrzec te elementy, a nie spoglądać przez pryzmat głupiej komedii albo drugowojennego butthurtu, z czym ewidentnie macie problemy - ale cóż, parafrazując pewne znane powiedzenie, nie dostrzeglibyście tego choćby wyskoczyło z krzaków i was w dupę kopnęło.
Żyjcie w pokoju i nie gryźcie się więcej i pamiętajcie, że posiadanie trochę mniej ograniczonych horyzontów i trochę szerszenia spojrzenia was nie zabije. Peace, yo.
Dostrzegłem te elementy, ale poza nimi nie ma w tym filmie kompletnie nic. Dialogi na poziomie najgorszych polskich kabaretów, drętwi aktorzy, banalne sceny... Daj sobie spokój z tym gadaniem o szerokich horyzontach w kontekście tak słabego filmu...
W takim razie mam do was prośbę. Wpiszcie "SPOILER ALERT" i opowiedzcie o czym był ten film. Nie dałem rady przez niego przejść. Za dużo absurdów, stereotypów i brak ciekawego humoru. Raczej film dla dzieciaków. Nazwijcie to science-fiction ale zbyt wiele technicznych spraw było nie możliwe do zrealizowania albo wzajemnie się wykluczało przy tym filmie (oglądałem jakieś 25 min). Niekonsekwentnie działająca grawitacja na księżycu, surowce, technika... milion rzeczy sprawiło przez te 25 min że odrzucił mnie ten film... (każdy niemiecki naukowiec na prawdę musi wyglądać jak Alber Einstain ? )
Ależ on ma wyglądać jak Einstein! „Niekonsekwentnie działająca grawitacja na księżycu” No toś mnie rozbawił. Człowieku, a nie wydaje Ci się dziwne, że wybudowali przez 10 lat bazę wielkości malęgo miasta na globie bez tlenu i ubogim w surowce? Albo że jeżdżą sobie w skórach i na klasycznych motocyklach po martwym globie? To jest jedna wielka zgrywa i rozważanie, jakiego systemu operacyjnego używa ich lampowy komputer nie ma zwyczajnie sensu. Za to widok „sterowców” z których wypadają latające spodki z krzyżem... bezcenne :)
Właśnie, on jak ulał pasuje do przytoczonego przez autora postu zdania:
"spora część filmwebowego community ma strugane, dębowe kije w odbytnicach, mózgi wielkości główki od szpilki i totalny brak dystansu do czegokolwiek".
Zaraz usłyszę, że Kac Wawa to genialne kino , które miało wyglądać jak bzdet i wygląda.
Patrząc na Twoje rozważania w kontekście niedorzeczności ukazanych w filmie, śmiem twierdzić, że największym dzieckiem okazujesz się by Ty sam, nie potrafiąc właściwie zdefiniować satyry tudzież pastiszu.
Gratuluję świetnego samopoczucia i wykrycia jednej z cech (chyba o wadę Ci chodziło?) Polaków. Poza tym akurat zgadzam się z Tobą co do interpretacji filmu.
Jak na razie typowy ból doopska prezentujesz ty na zasadzie: "kto ma inne zdanie niż ja, ten idiota jak i cała reszta tych idiotów". Szmaciarski filmik dla szmaciarskiego odbiorcy, nie dziwię się zatem, że ci się spodobał.
Twój wpis śmierdzi nienawiścią i pogardą. Wezwanie do życia w pokoju jest tu bezwstydną obłudą.
Naprawdę uważasz, że wystarczy umieścić ponglish na czubku kupy gówna, żeby ładnie pachniała?
Najpierw przeproś, a potem szybciutko do nauki kultury osobistej. Radzę ci przez dłuższy czas nikogo nie pouczać, bo daleko ci do uzyskania kompetencji w tym temacie.
A później powinien posmarować maścią na ból dupy, bo ewidentnie jest ciężko ranny w okrężnicę.
Dla mnie ten film jest rewelacyjny, może nie jest to dzieło oskarowe i widac że nie miał milionowego budżetu, ale to świetna komedia sf. Tylko nie mozna go oglądać na poważnie, to przecież komediowa historia alternatywna z nazistami z kosmosu w roli głównej!! Ja się uśmiałąm, szczególnie ze scen podczas obrad NATO. I świetne 2 aktorki: główna bohaterka Renate i temperamentna Vivian Wagner. Super, polecam osobom z poczuciem humoru.
Rewelacja! Co chwila wybuchałam śmiechem.
I jeszcze te smaczki, rzucone niby od niechcenia: statek kosmiczny George W. Bush, nabijka w ONZ z Korei Północnej i wiele wiele innych.
Jak lubisz katować się tak wybitną satyrą, to proszę bardzo. Powiedz mi tylko, ile razy jesteś w stanie obejrzeć ten film, żeby ocenić go na 8?
Można dostrzegać satyrę, ale nie musi być fenomenalnie ukazana.
Zresztą, będę dyskutował z impotentem sztuki filmowej, który wystawił Krukowi 10, a Kosogłosowi 6.
Zastanów się nad swoim postępowaniem.
Impotentem? Arcybłyskotliwa analogia... Chyba koneserem. Filmu nie widziałam, ale Kosogłosowi do Kruka właśnie mniej więcej tak daleko. Kruk jest wybitny, a Kosogłos zyskuje tylko dzięki obsadzie i efektom, a cała reszta, rzekłbo by się - ale to już było... Cóż, ponoć o gustach się nie dyskutuje...
Źle skonstruowałem zdanie. "który wystawił Krukowi 10, a Kosogłosowi 6." Po takiej frazie pewnie odniosłaś wrażenie, że ubóstwiam Kosogłosa. Wprowadziłem Cię w błąd. Oczywiście Kosogłos jak i Kruk denne filmy.
Aleś dowalił do pieca. Niby kosogłos lepszy od kruka? W ktòrym miejscu.
Jeśli chodzi o iron sky - nie rozumiem tak niskiej oceny na filmwebie. Ciekawa fabuła, niezłe dialogi(parodia popularnej sceny z "upadku"), znośna gra aktorska. Czego chcieć więcej?
chodziło mi o tą scenę, w której ta laska, przygotowuje kampanię wyborczą dla pani prezydent. Jest to parodia sceny "w bunkrze", kiedy Hitler dowiaduje się, że jego wojska zostały rozbite i odsieczy nie będzie
Wpisz sobie w youtube - Iron Sky - Downfall Parody Scene. Filmweb nie akceptuje linków
Szczerze mnie ubawiłeś tymi swoimi "Szerokimi horyzontami". Powodzenia w dalszych poszukiwaniach pereł dębowymi kijami w odbycie światowej kinematografii.
Ten film jest słabą satyrą, czy komedią. Nie udawaj już, że jesteś takim wyszukanym koneserem, bo każdy w to wątpi czytając o dębowych kijach w odbytnicach. Uśmiałem się
Ten typ humoru i dezynwoltury nie jest wyłacznie kwestią szerokich horyzontów. Jak każdy humor, musi być raczej odczuwany niż rozumiany. Mnie osobiści strasznie rozbawił, ale ja lubię całkowicie odjechane pomysły i estetykę campu. Poza tym bylem skazany na akceptacje, bo wysłałem im kasę w fazie produkcji. Jak na film crowdfundingowy, trzeba przyznać że udał się im profesjonalnie. Nikt mi nie wierzy, kiedy im mówię, że efekty zrobiono na zwykłych pecetach :)
Dziękuję Ci za wysłanie im kasy, dzięki takim jak Ty film powstał i możemy się dzięki temu tarzać ze śmiechu po podłodze. Ja nie wiem jak to zrobili, ale nie zepsuli genialnego pomysłu. Nie wierzę że to były zwykłe pecety. Film wygląda wprost obłędnie. Naprawdę wyróżnia się w tłumie i pokazuje że kino to zabawa konwencją, dialog z absurdami świata, śmiech i przygoda.
Patrzac po dość niezłych ocenach jakie wystawiasz filmom drugiej kategorii sam nosisz dębowy kij. A zrozumieć film nie jest równoznaczne z tym że film musi się komuś podobać. Proste jak ten Twój dębowy kijek, który nosisz :)