ale ma niezaprzeczalny atut: jest oparty na faktach autentycznych

Co z tego, że jest oparty na faktach, skoro niektóre zdarzenia w tym filmie, mające budować napięcie i zwiększyć dramaturgię, są tak naciągane, że aż śmieszą? Scena, w której stewardessie udaje się nawiązać łączność w ostatniej możliwej chwili, przypomina ograny numer z silnikiem auta zaskakującym w ostatnim momencie, gdy zbliżający się morderca jest tuż-tuż. Naciągane i tandetne chwyty fabularne czynią zdarzenia tego filmu nieprawdopodobne i niewiarygodne do tego stopnia, że dopiero z jakiegoś programu o wypadkach lotniczych dowiedziałem się, że taki lot z urwanym poszyciem naprawdę miał miejsce - na podstawie tego filmu zaś nigdy bym w to nie uwierzył.

Nie zgadzam się z opinią Anny. Moim zdaniem efekty specjalne są skrojone do potrzeb i dobrze oddają grozę całej sytuacji. Nie widziałem braków w realistycznym przedstawieniu wydarzeń. W filmie opartym na faktach nie można przecież przesadzać w opisie rzeczywistości - ma być tak, jak było i to się chyba twórcom filmu udało. Poza tym producenci zapewne nie dysponowali jakimiś olbrzymimi kwotami na realizację, bo mamy do czynienia z filmem telewizyjnym. Podobał mi się on i nie uważam, by był bezsensowny. Skoro jest oparty na prawdziwych wydarzeniach, to trudno tu mówić o jakiejkolwiek bezsensowności.

Popieram, moze jak sie ktos spodziewał akcji i efektow jak w Cliffhanger to sie zawiodł, ale ten film byl rekonstrukcją prawdziwych wydarzeń i tam zadnego Rambo ani Supermana nie bylo. Efekty byly takie jakie mialy byc, zadnych chmur ognia, wybuchów itd. Wg mnie film calkiem przyzwoicie zrobiony i caly czas trzyma w napieciu.