Witam. Jak większość widzów mojego pokolenia po zobaczeniu filmu (który zresztą przynudzał w trakcie oglądania) miałem lekki niedosyt, zapytałem siebie głośno, po amerykansku i hollywodzku- "That's it!?!?!?!" mysle sobie... k..rwa... tylko tyle? Tak... lubie filmy poruszające trudne tematy, czasami nawet lekko grające na emocjach, ale ten film nie porusza żadnych idei życiowych, politycznych poza oklepanym jakżde nieoryginalnym tematem -pieniądz-rodzina czy temat upośledzonych ludzi, czy przyjaźni z takimi ludźmi. Tak tematy które mogą emocjonalnie przyciągnąc niejednego widza, ale czy porusza coś poza tym? No właśnie... dla mnie pierwsze odczucie było jednoznaczne - TYLKO TYLE?!?!?!?! Materialista z upośledzonym bratem- tyle wiedziałem przed filmem, czy film poruszył coś wiecej??????????????? I tu nagle powstaje jeden wniosek, który pewnie nie każdy poprze i odczuje bo wymaga dużej wrażliwości na sztukę kina i troche analizy treści przez oglądającego... otóż........ mimo zawodu film ma w sobie coś takiego, że czym więcej czasu upływa od zobaczenia filmu, tym bardziej rośnie jego ocena w moich oczach... A tylko wybitne filmy charakteryzują się powyższym... i naprawdę wierzę, że w filmie chodziło o dużo więcej, niżeli konfrontacje materialisty i upośledzonego krewnego, oraz temat przyjaźni między nimi(czy jest mozliwa itp). Wierze, że w filmie chodziło o coś jeszcze więcej i czym dłużej od zobaczenia filmu, tymbardziej jestem o tym przekonany. Dlatego uważam film za dzieło zasługujące na swoje oceny. plusy napewno za muzykę Zimmera, też pozornie niepasującą do filmu i dającą już na starcie do myślenia- że w filmie może chodzić o coś więcej niż się wydaje. Drugi plus- to gra aktorska- nie tylko Hoffmana, ale też przez wielu krytykowanego Cruisa... może jestem subiektywny ale w tym ostatnim widziałem coś z siebie z lat młodzieńczych, podobali mi się obaj aktorzy w tym filmie.
ps. nie mniej dzisiaj są lepsze filmy tego typu- przykład- "Nietykalni", ale to już dzieło niedoścignione w swoim gatunku (czyli komedia dla szerokiego odbiorcy + trudny temat + plus rozkmina tego tematu i postawionego problemu + oparcie na faktach to już nie do podrobienia) Wbrew opinii wielu "znafffffcow" ten ostatni film to niestety dzieło którego w tym gatunku nikt nie doścignie, i potrafiło zamknąć w sobie populizm, szerokiego odbiorcy z bardzo dobrym kinem. Gra na emocjach, która w tym wypadku nie egzystuje kosztem treści- ot trudne do realizacji w kinie Panie i Panowie