Jak to możliwe, że główny bohater całe swoje życie nie wie, że ma brata ? Odchodzi z domu i urywa kontakt ze swoim ojcem już jako nastolatek, a Ray został odesłany, kiedy Charlie był malutki ("żeby nie zrobić krzywdy dziecku"), ale na tyle duży, że stał przy oknie i machał starszemu bratu na pożegnanie, a więc miał jakieś 3-4 lata. Jak to możliwe, że wszyscy wiedzieli i nikt mu przez kilkanaście lat nie powiedział ? To przecież nie ma sensu.