Można powiedzieć, że jestem częścią tej rzeki, wychowałem się nad nią, zabrała kilka osób które znałem, przejdźmy do filmu, jedyny ratunek w muzyce i tym że porusza właśnie temat tej rzeki, szkoda że tak nieudolnie. Naturszczycy wypadają lepiej niż główny bohater. Odnoszę wrażenie że reżyser bardzo wzorował się na którymś z opowiadań Stachury, motyw z kurą i motorówką pełną krzyczących ludzi przed którymi się chowa. Montaż... szkoda że tak ważny temat został tak słabo zrealizowany. Film strasznie sztuczny i taki na siłę.