Pierwszy raz widziałam ten film jak miałam jakieś 4 lata i niedawno znowu widziałam. Teraz mam 14 lat i chciałabym napisać, że nieważne ile ma się lat, ten film i tak może się podoba. Teraz dużo się mówi o małym zainteresowaniu młodzieży historią Polski, a tymczasem jest to wina samych nauczycieli. Zamiast wkuwać informacje o Powstaniu Warszawskim z podręczników, powinniśmy oglądać właśnie tego typu filmy. Ja sama zainteresowałam się historią Polski po przeczytaniu "Kamieni na szaniec". "Zakazane piosenki" to super film, zachęcam do oglądania.
Po części się z Tobą zgodzę ale nie całkowicie. Popieram myśl, że w szkołach powinny być pokazywane ciekawe historyczne filmy i nie tylko. Nie zgadzam się jednak co do tego zakuwania, to czego się teraz uczysz też jest ważne i potrzebne, szczególnie młodzieży. Choć by dla zrozumienia niektórych filmów ta wiedza wykuta z podręcznika jest przydatna. Wiec myślę , że dobre by było połączenie obydwu rzeczy ;)
Ok, w takim razie (bo z twojego posta wynika że skończyłeś szkołę) podaj mi co to był plan "Burza" kto i kiedy go wydał i jakie były jego założenia. Dla ucznia co dopiero miał te tematy to błahe pytanie, a dla dorosłego który skończył nawet kilka lat temu szkołę wręcz nie możliwe do odpowiedzenia. Więc zakuwanie to bezsens, dla młodzieży powinny liczyć się umiejętności pozyskiwania wiedzy bo tego nie zapomina się. Pozdrawiam.
Ja uważam, że zakuwanie jest totalnie bez sensu. Ja np. uczę się mało, ale i tak jestem najlepsza w klasie. Ja nie zakuwam, po prostu rozumiem co czytam i to jest problem dzisiejszej młodzieży - nie myślą nad tym co czytają. A szkoła coraz rzadziej tego logicznego myślenia uczy. Wg mnie, należy uczyć przez opowiadanie, jakieś rzeczy, które związane są ściśle z tematem, ale nie są suchymi informacjami, chociażby właśnie przez filmy. Przez kojarzenie lepiej się zapamiętuje.
Nie pamiętam kto i kiedy go wydał, ale wiem czego dotyczył. Wiem, że dotyczył chociażby odwetu za czystki etniczne czynione na Polakach przez UPA na Kresach, a w szczególności na Wołyniu. Miało też na celu wymusić zachowanie granicy wschodniej sprzed 1939.
Każdy musi mieć pewne podstawy. Nie ważne, czy zapamięta wszystko ze szczegółami, czy tylko część. Po to jest szkoła, by dać elementarną wiedzę z każdej dziedziny, zaś uczeń ma możliwość w liceum wybrania pewnej grupy zainteresowań (nauki humanistyczne, przyrodnicze, techniczno-matematyczne), zaś na studia podjąć już konkretną specjalizację.
nie można wymagać od nauczycieli czy szkoły,bo ich jednak rozliczają z przerobionego materiału z podręcznika. nie ma czasu na niekończące się oglądanie 'klasyków'. gdzieś też jest rola rodziców,domu. jak kiedyś usłyszałam: rodzice wychowują a szkoły tylko pomaga. podpisuje się w pełni.
po co te gimnazja? tylko zło tego systemu edukacji,, same trole tam chodzą. Potem nie wiedzą czym była np gdzina "W", "PLan Burza", rozroznic powstanie warszawskie od gettcie, potem gadaja ze Jaruzelski był dobry a komuna sama w sobie byla ok tylko cos tam nie wyszlo... Naprawde jest mnostwo takich ludzi.. "wielki zal oganąl mnie"
cały system edukacji to dla mnie jedno wielkie gówno. jeżeli uczeń nie dostanie motywacji żeby się czegoś nauczyć to zapomni to w ciągu miesiąca nawet jeśli wykuł się na 5 u wymagającego nauczyciela. filmy są w pewnym stopniu lepszym rozwiązaniem od durnego mimowolnego wkuwania. moim zdaniem jeżeli miałaby nastąpić jakaś ciekawa reforma to powinno się postawić nacisk na rozwój ogólny podstaw i przez określony czas tak żeby w miarę odpowiedzialny 16 latek robił już na swoje konto i to co kocha lub co wydaje mu się że chce w przyszłości robić żeby się realizować. szkoła powinna zapewniać rozwój swoich możliwości nie tylko poprzez naukę ale także przez zainteresowania dzielenie się doświadczeniem z konkretnymi stosunkowo młodymi osobami które dzięki realizacji swojego życiowego planu lub pasji osiągnęły coś więcej niż taka przeciętna nauczycielka której wychowywanie ucznia polega na rozkazywaniu lub grożeniu banią.
Nie zgadzam się z założycielką tego wątku w kwestii tego, że zakuwanie jest zbędne. Szkołę średnią skończyłem 5 lat temu i wiem, że akcja "Burza" to akcja wypowiedziana hitlerowcom przez AK 4 stycznia 1944 jej finałem było tragiczne w skutkach powstanie warszawskie. Plan Burza to zupełnie co innego to plan zakładający inwazję wojsk radzieckich na Hitlera w 1940 roku.
prosze nie generalizować
zalezy jakie to gimnazja i jaka mlodziez- dużo jest młodzieży wartościowej
zresztą i tak wszystko wynosi się z domu
Czyli że co? Ludzie, co mają inne zdanie od Ciebie, to już są debile? Patrząc obiektywnie, gdyby Jaruzelski nie wprowadził stanu wojennego (którym zarządzała POLSKA), to by się polała u nas krew, tak jak podczas pacyfikacji na Węgrzech.
Poza tym co Ty wiesz o komunizmie? Już sam fakt, że nie wiesz, że w Polsce był socrealizm, a nie komunizm świadczy o Twojej skrajnej niewiedzy na temat komunizmu. Ja czytałem wszystkie dzieła Marksa i Engelsa, przeczytałem też kilka dzieł Lenina, oraz ze źródeł internetowych czytałem fragmenty Stalina, Mao, oraz historię rządów Castro, Pol Pota i totalitarystów socjalistycznych.
Mógłbym się tu rozpisywać nad teorią komunizmu, rozumianego jako marksizm w czystej postaci, czy też o wielkiej sile przerobowej socjalizmu. Nie mniej jednak nie chce tracić czasu i energii na ludzi, którzy wypowiadają się w temacie, w którym mają gówniane pojęcie.
Gwoli ścisłości, socrealizm, to kierunek w sztuce, propagandowe narzędzie. PRL oficjalnie była państwem socjalistycznym, potocznie określanym "komuną".
Socrealizm jest też terminem używanym do opisania socjalistycznej rzeczywistości. Zgadzam się, że jest to głównie nazwa kierunku sztuki. Niestety, ale nazwa potoczna jest błędna, ponieważ w żadnym państwie komunizmu nie wybudowano, pomimo szczerych chęci i starań.
Ha ha co za brednie.W Polsce nigdy nie było żadnego socjalizmu tylko komunizm ekstremalny,półludzki i ukryty wilk w owcy.Polak socjalizmu na oczy nie widział.Pranie mózgu w moskiewskich gimnazjach jednak robi spustoszenie zbiorowe.
Bo w czasie IIWŚ w Warszawie były DWA Powstania. To z 44 było nazywane Powszechnym. Dopiero później władze Stalinowskie przemianowały to na Warszawaskie
Taki film powinien się spodobać w Izraelu, aby tamtejsza młodzież wiedziała, jak pomagać Palestyńskim dzieciom podczas wojny. Jak ich chronić przed agresorem. Tylko trzeba zrobić odpowiedni dubbing.
Ocena 1/10. Czy naprawdę ten film dla Ciebie był aż tak beznadziejny, że wypada go postawić w jednym rzędzie z "Yyyreek!!! Kosmiczna nominacja" albo z "Kac Wawa"?
Ja oglądałam ten film jak byłam w przedszkolu i utkwiło mi w pamięci parę scen, których nie zapomnę do końca życia. Przez długi czas nie wiedziałam jaki był tytuł tego filmu, ale przez przypadek znalazłam na YT piosenkę z niego i jestem prze szczęśliwa ponieważ mam ciekawy temat na prezentację maturalną o dramacie 2 wojny światowej i z pewnością ta pozycja się tam znajdzie.
filmoteka szkolna- to taki program, który mogą realizować szkoły- dostają pakiet filmów- klasykę, przeszkolenie nauczycieli. jednak mało komu chce się to robić.
W moim gimnazjum czasem oglądamy różne filmy np. o świętym Franciszku z Asyżu, Maksymilianie Kolbe (podałam przykłady akurat z religii). To jest dobre, niestety nauczyciele nie potrafią poradzić sobie z uczniami, w rezultacie cała klasa ma zniszczony seans. Dla większości młodzieży takie typu filmy to stracony czas, dlatego grandzą niszcząc reszcie przyjemność z tego typu nauki. Moim zdaniem przydała by się dyscyplina jak kiedyś :D
Od tego - tak jak we Francji - są szkoły dla trudnej młodzieży (czyt. skreślonej na całe życie), oraz szkoły wojskowe. Dyscyplina w szkole również sprawdzała się bardzo dobrze. Nie było sytuacji, gdzie nauczycielowi się zakładało śmietnik na głowę, czy odpowiadało "taa, jaaasne, podejdę do tablicy jak mi się zachce". Dostałby taki przez łeb dziennikiem przez łeb, albo kijem po łapach, tak by nie mógł przez dwa tygodnie nawet guzika zapiąć i byłby spokój.
Niby wszystko można, tylko jako kobieta myślę sobie tak: możesz mnie źle traktować, ale jak chcesz iść ze mną do łóżka, to musisz zapłacić. I to jest bardzo przykre, miłośniku wojska, dla mnie również.
Albo cię zdradzę, albo w jakiś inny sposób poniżę. Człowiek musi zachować równowagę emocjonalną.
A co to ma wspólnego z moim komentarzem, bo nie mogę uchwycić powiązania?
Poza tym jeśli mnie zdradzisz, to nie poniżysz mnie, a siebie, że nie posiadasz takiej elementarnej cnoty, jaką jest wierność. Mnie tylko uratuje to przed spędzeniem życia z kimś bez pewnych hamulców i wartości ; )
To jest moje ostrzeżenie, do czego prowadzi złe i głupie wychowanie dzieci, które ty proponujesz. Swoją mentalnością bardzo mi przypominasz bohatera filmu "Z punktu widzenia nocnego portiera". Zauważ, że mu syn ugotował rybki w akwarium. Psychol wychowuje psychola.
Złe i głupie? Od kiedy dyscyplina jest zła i głupia? Złe i głupie i szkodliwe społecznie jest wychowywanie lekkoduchów, co sobie nic nie robią z niczego i nikogo. Ludzie tracą dziś jakiekolwiek wartości, brak im silnej ręki nad sobą, którą powinien ucieleśniać rząd, ale rząd to dziś miękka klucha. W szkołach dochodzi do takich ekscesów, jak rozwalanie całej lekcji przez jednego ucznia, oraz poniża się nauczycieli. To jest właśnie wynik lekkiego wychowania.
Poza tym - ugotowanie rybek, straszna sprawa. Ja kiedyś zabiłem świnkę morską. Matko bosko, jestem psycholem.
Jest na youtube, jak obejrzysz, to napisz czy jest do ciebie podobny, coś czuje, że bardzo.
Trudno się dziwić, że jesteś w błędzie. Wysuwasz opinię o człowieku w oparciu o kilka wypowiedzi w tym temacie.
Są prawdziwe, ale na ich podstawie nie można wywnioskować kim człowiek jest. W życiu nie utożsamiałbym się z kimś, kto nie wpuści nikogo do zakładu choćby kilka sekund przed pełną godziną, lub nie wydał zostawionej rzeczy, ponieważ przyszedł nie o tej godzinie co trzeba.
Stróż twierdził, że z poprawczaka wychodzą idealne dzieci. Czy to nie jest pogląd w twoim stylu?
Szkoła to szkoła, może nie wszystko czego się w niej uczysz ma sens, no ale cóż w każdym systemie edukacji są absurdy nie tylko w polskim. Owszem może i nie jest Ci potrzebna wiedza czym była operacja "Burza", tak samo jak mi nie było potrzebne wykucie na pamięć wszystkich punktów paktu Sikorski Majski czy też odpowiedź na jedno z najbardziej kretyńskich pytań "jaka była droga na Westerplatte?", bo jak się okazuje ciężka ona nie była, a przynajmniej dla mojej nauczycielki z historii. Otóż oprócz wiedzy jaką przekazują Ci nauczyciele w szkole istnieje również coś takiego jak samokształcenie i to, że sama sobie oglądasz tego typu filmy można śmiało nazwać samokształceniem. Poszerzanie horyzontów, to nie tylko działka szkoły, akurat prym wiedzie tutaj Twoja rola. Nie przeczę, że szkoły mogłyby częściej posiłkować się filmami czy też innymi pomocami naukowymi niż książki, ale no cóż niestety zmienić nawyki jest chyba najciężej. Z drugiej strony takie postępowanie trochę przygotowuje was do studiowania, gdzie informacje i wiedzę będziecie zdobywać sami, bo nikt wam nie poda wszystkiego na talerzu, tak jak ma się ta rzecz w szkole. Jeśli oglądasz tego typu filmy i chętnie to robisz, tym lepiej dla Ciebie, później jeśli ktoś Cię zapyta kiedy wybuchło powstanie warszawskie, albo II wojna światowa i odpowiesz dobrze nie będziesz się wstydził własnej głupoty. Może teraz taka wiedza wydaje Ci się bezużyteczna, ale uwierz mi nie znasz dnia ani godziny. W liceum na fizyce często byliśmy pytani z historii, biologii i j. polskiego, taki człowiek renesansu z naszego fizyka był. Pozdrawiam.
Jak miałaś 4 lata widziałaś Zakazane piosenki?Ciesze się,że w wieku szkolnym zacząłem interesować się tym filmem.Jak miałem 4 lata to wolałem Króla Lwa.