Życie to jest jednak niesprawiedliwe. Ludzie piszczą o klimatyczną, oryginalną zręcznościówkę, a jak ktoś się zlituje i takąż stworzy, to jakoś mało kto o niej słyszy. I tak oto perły, zamiast do Mammago, idą przed wieprze. Bez urazy, Pey'j.
Ja miałam to szczęście, że gra niemal całkiem przypadkowo trafiła do mnie niemal za bezcen za sprawą dobroci "Cybermychy" (taaaaaki magazyn o grach dla młodszych graczy). I absolutnie zakochałam się, nieodwołalnie.
Po pierwsze: niesamowity klimat. Od razu widać, że robota Ancela (ojciec Raymana), takie cuda to tylko u niego. Uwielbiam zasuwać swoją furą przez to "weneckie" miasteczko pełne zbestializowanych person, wpadać do "Akudy", odpoczywać w latarni morskiej, eksplorować okoliczne jaskinie czy po prostu leniwie sunąć po wodzie, podziwiając piękno pikselowatego świata z przeróżnymi odcieniami błękitu i zieleni.
Po drugie, postacie: Główna bohaterka. Jade, ja za tobą wszędzie. Odważna, zaradna, odpowiedzialna i nieco łobuzerska, a przy tym bardzo kobieca, jedna z moich ulubionych komputerowych heroin. Do boju, ślicznotko! Sympatię budzi oczywiście zrzędliwy, ale opiekuńczy wujek Pey'j (taaaaki Grafi z ryjem ;)) czy Double H, istny rycerz w nieco przerdzewiałej zbroi. No i oczywiście postacie poboczne, jak braciszkowie z Garażu Mammago :D
Po trzecie: mam Nikon i nie zawaham się go użyć! Pstrykanie zdjęć na lewo i prawo to jeden z fajniejszych elementów gry. Raz, że eksploracja świata dostarcza mnóstwo frajdy, a dwa, to nie lejemy jeno wroga po mordzie, ale robimy mu równą krecią robotę za pomocą propagandy i sprytu. Kto by się spodziewał, że potajemne działanie dla ruchu oporu dostarcza tyle radochy.
Po czwarte: cała reszta. Widowiskowe walki, wyścigi, odkrywanie zakamarków, klimatyczny soundtrack, walka ze Złem przez wielkie Z, fabuła ze świetnymi zwrotami akcji, ulepszenia istotne dla rozgrywski, zgrabne wyważenie dynamizmu ze skradanką.
Jedyne, co boli, to fabuła. O ile przez 3/4 gry trzyma porządny, przygodówkowy poziom, to jednak zakończenie jest przesadzone, a przeszłość głównej bohaterki trąci tandetą (niepotrzebna próba podrasowania jej na siłę, Jade i bez tego jest wspaniała, sama z siebie).
"Krew, flaki, zabawa dla całej rodziny!"
Ogólnie, polecam, polecam, polecam z czystym sercem. Szkoda, że ta naprawdę świetna gra przeszła bez większego echa, mimo wysokich ocen i wielu pochlebnych recenzji. Pozostaje mieć nadzieję, że druga część przygód pani reporter (która nie ma prawa być zła) zwróci uwagę na tytułu i podbije serca kolejnych graczy.
Pozdrowienia i niech kisiel wieprzowy będzie z Wami :)
Pamiętam że miałem okazje zagrać w demko pare lat temu. Troszkę skomplikowana, ale mimo wszystko mi się spodobała. Teraz ostatnio odświeżyłem sobie demko i muszę że gra się świetnie. Można kupić ja na stimie za bodajże 5 euro, więc wydaje mi się że się opłaca ;)
Ja też uwielbiam tą grę sama do dziś się zastanawiam dlaczego takie arcydzieło słabo się sprzedało ale niestety tak czasami bywa i tera Ubi woli tworzyć kolejne Asassasin'y i Far Cry niż robić coś nowego chociażby kolejną grę od Rayman'a (Origins i Legends są dla mnie po dziś dzień genialne i oczywiście te starsze) i ta 2 część która jak pamiętam ma być chyba prequel'em ale jest przedłużana od lat i mnie to bardzo niepokoji raz było głośno potem cisza raz głośno i znowu cisza ale i tak trzymam kciuki i nie tracę nadziei i mam nadzieję że będzie tak samo dobra jak 1