Przy których zadanaich 47 opadła wam szczena z wrażenia. Oto te poziomy które dla mnie były po prostu FENOMENALNE:
1. HUNTER AND HUNTED (Hitman: Contracts) - ostatnia misja w Kontraktach. Toż to przecież żywcem wyjęta z "Leona zawodowca" ucieczka z obleganego przez SWAT hotelu. Nawet w ten sam sposób należy opuścić budynek bezwszczynania rozróby! Jedna z najlepszych misji, w jakie było mi dane kiedykolwiek przechodzić w grach.
2. TRADITIONS OF THE TRADE (Hitman: Codename 47) - mistrzowsko zrealizowany level w hotelu w Budapeszcie. Nie tylko dzięki obecności w genialnie zaprojektowanej miejscówie, ale też i dzięki świetnym zadaniu, które wymusza u nas kradzież bomby.
3. BASEMENT KILLING (Hitman 2: Silent Assassin) - obecność w tak znanym budynku jak Petronas Towers. Naprawdę oryginalny sposób na dotarcie do celu.
4. THE HOUSE OF CARDS (Hitman: Blood Money) - wizyta w przecudnym hotelu Las Vegas, pokoje, kasyno, windy, pijana kobitka :) mnóstwo możliwości, a każdy nie mniej efekciarski. Świetny poziom
5. LEE HONG ASSASINATION (Hitman: Codename 47) - podobnie jak Traditions of the Trade. Do celu prowadzi kilka innych pomniejszych zadań (m. in. uwolnienie agenta, wyprowadzenie prostytutki), a to wszystko w pięknej scenerii Dalekiego Wschodu.
6. CURTAINS DOWN (Hitman: Blood Money) - świetna sceneria, fantastyczna miejscówa i przede wszystkim naprawdę genialny jeden ze sposobów na uśmiercenie celów. Odwiedzimy francuską operę, gdzie "zdejmieny" słynnego śpiewaka operowego.
7. INVITATION TO A PARTY (Hitman 2: Silent Assassin) - niezwykła misja, którą można wykonać w zaledwie kilka minut. Ale jeśli chcesz poznać wszystkie jej niuanse, powinieneś po przechadzać się po ambasadzie, gdzie odbywa się bankiet, i zobaczyć zachowania gości, celów i pracowników. Świetna rzecz!
8. THE MEAT KING'S PARTY (Hitman: Contracts) - przedewszystkim genialna miejscówa. Rzeźnia gdzie mieści się klub sadomaso - no czegoż chcieć więcej? Do tego psychopatyczny zabójca, obleśny cel zlecenia, opium, wiele dziwek i innych NPC-ów w dość ciekawych "pozycjach" :)
9. TUBEWAY TORPEDO (Hitman 2: Silent Assassin) - jedna z nielicznych misji gdzie naszym głównym celem nie jest zabójstwo kogoś (choć i ono się trafi), lecz uwolnienie pechowego agenta Smitha. Droga do tego jednak długa i wyboista, bowiem znajduje się on w pilnie strzeżonej rosyjskiej bazie.
10. AMENDMENT XXV (Hitman: Blood Money) - kolejne zadanie którego magia opiera się na lokalizacji. Bo w której innej grze możemy zwiedzić Biały Dom? Co więcej, w której innej grze dokonamy tam morderstwa? I to wiceprezydenta! No w której?
To moj TOP 10 jeśli chodzi o misje w czterech częściach Hitmana. A jakie są wasze typy? Która misja najbardziej wam się podobała? Gdzie spędzaliście najwięcej czasu? W Japonii, w Indiach, a może we Francji? A może są takie zadanie, które omijacie z daleka?
wszystkie misje we wszystkich czesciach Hitmana mi sie podobaly, ale personalnie najbardziej lubie misje w kontraktach, mega klimat, ciagle padal deszcz i wszystko dzialo sie w nocy
Oprocz tych wszystkich co wymieniles, to jeszcze podobala mi sie 1 misja w kontraktach w psychiatryku, wszedzie martwi hitmeni, chodzace swiry i SWAT ;], "Beldingford Manor" tez bardzo fajna misja, misja na Kamczatce tez byla niezla, misje w Hongkongu jak najbardziej ;]
kurcze jak ja lubie sie szwendac po tych miejscach, czasami nawet ot tak sobie ;]
Mam takie samo zdanie jak ty! Właściwie to niemal każda misja była świetna, może wizyta w dżungli z pierwszej części jakoś średnio pasowało do cichego mordercy, ale oprócz tego rodzynka, to każde zadanie było niesamowicie przygotowane. I też zgadzam się, że Kontrakty miałby najwięcej klimatu, był mroczny, nostalgiczny, smutny że aż ciary przechodziły przez plecy. Szkoda tylko, że sama gra była nieco odgrzewanymi kotletami i nie wykorzystała potencjału, jaki drzemał w Hitmanie.
Ej, to jest watek o Hitman BloodMoney a wy pie*dolicie albo o Hitman 2 albo o Max Payne albo o filmie Hitman, mam zaje*isty Ku*wa pomysl moze zaczniemy pie*dolic o Hitman Blood Money???
Heavy Metalowcu przejrzalem jakie gry lubisz i zaskoczylo mnie ze jeszcze nie przechodziles Blood Money a skoro lubisz rozku*wiac wszystko co oddycha to dziwie sie tobie ze jeszcze nie siegnales po ten genialny symulator mordercy :D:D
Oto co mozesz zrobic a czego nie bylo w poprzednich czesciach:
-mozesz sie zakrasc z tylu do frajera i ciachnac mu gardziolko
-mozesz tez rzucic nozem w frajera centralnie w miedzy slepia
-powiedzmy jakis frajer poszedl se na fajka i opiera sie o balustrade, podchodzisz do niego z tylu i go popychasz a on koncertowo wyku*wia na ryj :D
-mozesz wysadzic w powietrze nie jednego a kilku frajerow jednoczesnie
-mozesz tez podlozyc bombe i zrzucic zyrandol na lby niczego nieswiadomych frajerow
-mozesz otruc frajerow
-mozesz udusic sztanga frajera
-mozesz spalic frajerow
-mozesz zaje*ac frajerow mlotkiem
-mozesz skrecic kark frajerowi zrzucajac go ze schodow
-mozesz udusic frajera bedac nad winda i schowac tam cialo(tak jak to bylo w Leonu Zawodowcu)
-mozesz zajeb*c frajera w leb lopata i wrzucic go do pieca
Zreszta co ja bede tu Cie zachecal, obczaj ten jeden trailer i zobacz jak 47 koncertowo wszystkich roz*urwia!! http://www.youtube.com/watch?v=yyIIk7DPFe4&feature=related
O KUUUUUU*WA... http://www.youtube.com/watch?v=U_NrKw1fn9A& feature=related Hitman juz tu jest... strzezcie sie!!!
Wszystkie misje które podałeś także są w moim top10. Nie lubię tylko misji w Białym Domu z krwawej forsy.
Co do Lee Hong assasination to misja rzeczywiście była fajna, ale z tego co pamiętam to maksymalnie upierdliwa :)
Jako że średnio lubię skradanki to w hitmanach wolę misje typu - jest impreza lub miejsce po którym możesz łazić spokojnie (hotel, opera itp.) i korzystając z szybkości i przebrań musisz zneutralizować cel niż misje w których musisz niezauważony (np. posiadłość Boecośtam w kontraktach lub bomba biarchowa) wejść do środka i zabić cel.
Ja uwielbiam misję podczas Mardi Gras z Krwawej forsy. ( Murder of the Crows = Zabójstwo kruka). W ogóle Blood Money rządzi, niestety jedynie Amendmet XXV mi się nie podoba.
Lee Hong Assassination wymiata, ale jak dla mnie w wersji z Kontraktów. W Codename 47 jest ona po prostu wkurzająca, i musiałem wznieść się na wyzyny aby rozgromić strażnika zanim doniesie Lee Hongowi o mojej obecności, Cieżko tam było bez alarmu.
HUNTER AND HUNTED - wyśmienita.
Jeszcze do twej listy dopisałbym REQUIEM z Krwawej forsy. Ostra sieka przy Ave Maria? Łykam to jak dziwka.
No i jeszcze REDEMPTION AT GONTRANNO z Silent Assassin. Jak sobie przypomne ten mój szaleńczy bieg do chatki z broniami pod ostrzałem przeciwników... przezywam te emocje tak intetnsywnie choćbym ja sam biegł.
Dodałbym też A NEW LIFE z krwawej forsy. Cichy sposób przejscia wymiata. Podobnie jak ten rozpierdzielankowy :D:D
Klasykiem jest MEET YOUR BROTHER, czyli ostatnia misja w Codename 47. Piękna, po prostu piękna. I to prawdziwie epickie powitanie przez doktora OrtMeyera ( Heeeeeree is daddy! Welcome Home!!) Kocham tę misję podobnie jak i jej kontynuację w Kontraktach ( Asylum Aftermatch).
A VINTAGE YEAR z Krwawej Forsy również jest fenomenalne.
Mogę się onanizować grając w THE MASSACRE AT CHEUNG CHAU FISH RESTAURANT w wersji z Codename 47. Ten rozpierdziel jaki zrobiłem wychodząc z łazienki z dwoma pistoletami w ręce i szef policji wypadający przez okno w wyniku odrzutu. Mniam!
Rownież SAY HELLO TO MY LITTLE FRIEND jest świetna,
A których nie lubię?
AMENDMENT XXV ( Blood Money) - jest fajna od momentu wyjścia na dach, lecz jej dość głupia konstrukcja sprawia, że misja ta mnie odrzuca.
FIND THE UWA TRIBE ( Codename 47) - szukanie posążka dla bandy porąbanych indiańców? Błagam!
PLUTONIUM RUNS LOOSE ( Codename 47) - misja jest strasznie pokręcona, momentami nie wiadomo gdzie iść aby dotrzeć do statku. Jej wersja z kontraktów ( DEADLY CARGO) jest o wiele lepsza.
HIDDEN VALLEY i AT THE GATES ( Silent Assassin) - są odmienne od pozostałych, i nie jest to ich plus.
BJARKHOV BOMB (Kontrakty) - jest skomplikowana i nie ma takiego jakiegoś klimatu, tego czegoś czym inne misje do siebie przyciagały. Jedynie podobają mi się w niej Silverballery z tłumikiem jako nagrodo za przejscie jej na poziomie Cichy Zabójca.
BELDINGFORD MANOR - scena duszenia poduszką nie zmieni faktu, że misja ta jest po prostu kiepska.
Mi się podobają "Dobry Rocznik", "Nowe Życie", "Taniec z diabłem" i "Domek z kart". To z Krwawej Forsy.
A z SA lubię Invitation to a party i Basement Killing.
Genialna jest misja u rumuńskich rzeźników z Kontraktów, uwielbiam też "Beldingford Manor" i "Hunter And Hunted" z tej samej części.
Tak gdzieś co miesiąc odpalam tą grę, w zależności od humoru przechodząc ją "jak IO Interactive przykazało" (czyt. skradanie, analiza posunięć przeciwnika, cierpliwe czekanie na okazję do zdjęcia celu itp.), albo naśladując rzemiosło wspomnianych rzeźników, siejąc śmierć i pożogę wśród oponentów, zamieniając nawet największych wesołków wśród NPC-ów w "sztywniaków" i bawiąc się w dekoratora wnętrz, namiętnie pokrywając ściany i podłogi czerwienią i flaczkami.
Nie jestem zapaleńcem i fanem Hitmana ale jako zwykły gracz uważam że Hitman to najlepsza kwintesencja akcji i rozwałki . :D
Taka genialna seria zasłużyła na pożądny film a nie na zwykły średni. Poza tym według mnie Hitman Krwawa Forsa był po prostu genialny i nie mam słów aby to opisać . Misje bardzo długie wymagające częstego myślenia były następnie zastępowane przez misje bardzo krótkie (np. misje w operze przeszłem w 15 minut a najdłuższą na weselu aż w 3 godziny) dzięki czemu gra nigdy się nie znudziła. Nie pamiętam nazw misji ale uważam że najlepsze misje z całej gry to ta kiedy na ulicy wypełnionej ludźmi przebranymi za kurczaki musieliśmy ich zabijać. Podobała mi się też misja na przyjęciu w willi z basenem kiedy była zima. W Krwawej Forsie nie podobały mi się dwie misje . Pierwsza to ta w szpitalu psychiatrycznym czy co to było , kiedy trzeba było przy recepcji dać fałszywy dowód żeby wejść a później odbić kumpla. Druga to misja w Białym domu która popsuła piękno całej gry. Dopóki nie wyszliśmy z tego małego muzeum i nie opuściliśmy pierwszej części mapy nie mogliśmy nic zrobić dopiero potem w dość ślamazarnym tempie zabijaliśmy cele ciągle oglądając się za strażnikami . To było trochę dziwne za to koniec mapy znowu był bardzo dobry kiedy na dachu zabijaliśmy kolejnego typka:P Dla jasności wszystkie części były genialne ale i tak za dużo napisałem a gdybym pisał o Kontraktach , "dwójce" i Codename 47 za dużo by mi to zajęło :D :)
TA-DAA!! ;] http://kotaku.com/5801958/marketing-survey-leaks-cover-art-for-hitman-subtitle/g allery/1 fajowe te okladki, mi najbardziej podoba sie druga
Trzecia najlepsza. Taka w stylu Krwawej forsy.
PS. Interesujesz się IO-Interactive. Wiadomo może coś o Mini Ninjas II ?
z tego co wiem to narazie siedza tylko przy hitmanie, i ma co liczyc w blizszej przyszlosci na mini ninjas 2, freedom fighters 2 czy k&l 3, a co te mini ninjas to dobre to jes? bo nie gralem
Ja wystawiłem 9/10.
Po obrazkach myślałem że to szmira dla dzieciaków, zagrałem i przeszedłem całe. A co gorsza, to czerpałem z tego przyjemność! Gra jest zabawna ( np. mnie śmieszył boss który puszczał gazy i to były jego ataki) i całkowicie inna od reszty produkcji IO. Gra się w to fajnie, fajna oprawa graficzna, fajne pomysły, nawet jest zastrzyk adrenaliny ( spierd*lanie na kapeluszu przed lawiną). Zagraj, uważam że warto. A w ostatnim filmiku pada sformułowanie
SPOJLER
"another story",
KONIEC SPOJLERA
więc czekam na drugą część z niecierpliwością.
w srode trailer ( tak tym razem trailer a nie teaser ) http://www.ioi.dk/?p=564 :D
Freeman47 & waldeck: wyslalem wam male prezenty w postaci nowych screenow ktore wlasnie wyciekly, w kazdym razie na pewno niedlugo beda powszechnie dostepne, ale lepiej byc na biezaco :D
Do tej pory jest to bodajże misja hotelowa z pierwszej części i jej przeróbka w trzeciej. Ale "Taniec z Diabłem" był blisko. Fenomenalny pomysł na lokację.
10. Nowe życie - Misja którą przeszedłem ok. 150razy, za każdym na inny sposób
9. Impreza u króla mięsa - zajebiście chory klimat też wiele możliwości na przejście
9. Bomba Biarchowa - Klimatu brak, ale duży teren podzielony na dwa, misja utrudniona przez dużą ilość snajperów i strażników z AUG
8. Masakra w restauracji - Policjant co 2metry więc nawet nie można wziąć sobie munduru, zdecydowanie jedna z trudniejszych z całej serii
7.Śmierć na Missisipi - Wymagane sporo inteligencji żeby chociaż zdobyć tu status "Professional" że o "Sillent Assasin" nie wspomnę
6. Podziemny zabójca - z tym gównem męczyłem się chyba ze 2 tygodnie, przez co to w sumie jedna z najlepszych misji - cyt. "bo tego się do gier oczekuje" mój kolega tak mówił
5. Odkupienie w Gontranno - Snajper co 10metrów, strażnik co 5, ALE da się przejść na SA (jak przejdziesz dam Ci 5zł)
4. Basement Killing - Misja może nie trudna ale gra się w miarę przyjemnie
3. Zabójczy ładunek - wyższy poziom trudności ale gra się też przyjemnie, ale po mojemu troche przesadzili z tymi AT
2.Przywitaj się z moim małym przyjacielem - nie ma co się rozpisywać, jako fan Scarface'a ta misja bardzo przypadła mi do gustu
UWAGA ! UWAGA !
1.Tradycje Handlu - wg mnie najlepsza misja BO: jest dość długa, trzeba trochę myśleć, trzeba robić wszystko 'jak trzeba' (czyli po cichu), a motyw z 'morderstwem w hotelu' świetnie wykonany
W Blood Money jeszcze nie pykałem (zagram na dniach- kurde, jakoś uciekł mi ten tytuł), ale w pamieć wryła mi się szczególnie jedna misja - bodajże, z Silent Asassin. Nie pamiętam nazwy tego levelu, bo grałem ostatni raz w lutym 2005 roku, ale pamiętam, że misja rozgrywała się w jakimś zajebiście wielgachnym wieżowcu. Najpierw, tradycyjnie zabijamy kola (chyba boya hotelowego?), potem wrzucamy pistolet do prali, następnie przebieramy się za dostwawcę pizzy, zjeżdzamy windą do piwnicy i wysyłamy na drugi świat faceta, który sobie spokojnie gra na kompie, hehe. Widząc nas, obraca łeb przez ramię i dalej na luzaku siedzi sobie na przy tych swoich monitorach, a my ze stoickim spokojem zakładamy mu garotę na szyję. No, przekozacka rzecz. Wracałem do tego multum razy.
shogun showdown to moja ulubiona (tajne przejścia, skrzypiące podłogi i bardzo dobrze strzeżony cel). Kolejne już bez kolejniści:
Anathema
Basement Killing
Terminal Hospitality
Kurtyna w dół
Domek z kart
Jeszcze nie grałem w 1kę, 3ka mnie znudziła po pierwszych paru misjąch, ale może ją dokończę kiedyś
Pytanie za 100 punktów- jak użyć tłumika? Przed misją wybieram udoskonalenia broni, a po starcie levelu jest standard, bez tych wszystkich dodatków..
Nie wiem... jesteś pewien, że jak wychodzić z ulepszeń to używasz "ok" a nie "escape" (nie pamiętam jak blood money działa). Nigdy nie miałem z tym problemu.
47 przebrany za księdza miażdży. Gameplay miażdży. Szykuje się kolejne 300h przegranych w Steamie ;D
A dla mnie są... za proste. I za jasne. I nie dają kopa adrenaliny. Są za to bardzo ładne i przyjemne, i tu się kończą zalety "krwawej forsy". Moją ulubioną częścią pozostaną chyba już na zawsze "kontrakty"- ten klimat, to olbrzymie napięcie towarzyszące każdej misji, epickie zakończenie i naprawdę pokręcone pomysły na zbliżanie się do celu i jego eliminację. Genialna gra, szkoda, że niedoceniona.
Blood Money jednak dawało znacznie większe możliwości jeśli chodzi o eliminację celu ( pozorownie wypadków itd.). Fakt że lekko brakowało klimatu Contracts, gdzie w każdej misji co druga podłoga była umazana krwią, lecz w BM grało mi się znacznie lepiej.
Nie wiem dlaczego, ale po wyeliminowaniu celu w Blood Money, ZAWSZE czułem duży niedosyt ("takie ŁATWE?", "takie PROSTE?"). Uczucie, którego w kontraktach nie doświadczyłem ani razu.
Ja każdym wyeliminowanym celem byłem zachwycony. Blood Money pozwalało wczuć się w rolę Łysola, mnóstwo sposobów na likwidację celu tylko urealistyczniało grę. I wreszcie - można było zabić strażnika i otrzymać status Cichego Zabójcy ( w poprzednich częściach aby to uzyskac, trzeba bylo zabic tylko cel) = kolejny krok do zwiększenia realizmu.
Ja zawsze się staram nie zabijać nikogo, prócz celu. Ale ja gram tylko na normalnym, za słaby jestem na wyższe poziomy (najbardziej mi doskwiera limit sejwów).
Ukochane:
Hunter and Hunted
Flatline
You Better Watch Out (kupa sposobów na przejście)
Lee Hong Assassination
Curtains Down <epickie rozwalenie tego śpiewaka przy podmianie gunów :D)
A co do tłumika: musisz mieć pod ulepszeniem napis "Equiped"
Co wy ludzie tak z tym Lee Hong Assassination :p Jak dla mnie to ta misja nie wyróżniała się niczym szczególnym poza tym, że była piekielnie trudna (spokojnie w top 5 najtrudniejszych misji wszystkich hitmanów), przynajmniej ta z pierwszego Hitmana. Jej powtórka z kontraktów też była irytująca, ze względu na to, że lokacja jadeitowej figurki była losowa, w związku z czym, jeżeli sprawdzisz już te dwa sejfy, do których w miarę łatwo dotrzeć i figurki w nich nie będzie, to jest w trzecim sejfie, do którego dotarcie jest po prostu niemożliwe (przynajmniej na wysokim poziomie trudności), i w takim wypadku nie pozostawało nic innego jak restart misji i nadzieja, że tym razem figurka "respnie się" w którymś z dwóch łatwych sejfów. Pomysł designersko wydawał się być ciekawy, ale w praktyce okazał się być po prostu głupi. Całe szczęście, to jedyna taka głupota w kontraktach.
Grałem we wszystkie części, nr 1 Anathema, ogólnie 2 najlepsza część sagi Hitman, jutro zagram w 5.
To ja spróbuję wybrać po dwie najlepsze z każdej części:
Hitman 1 - "The Lee Hong Assassination", bo jest długa i trudna, chyba najbardziej zapadająca w pamięć oraz "Meet Your Brother", bo to dobre zakończenie.
Hitman 2 - Najbardziej lubię japońskie, strażnicy są jeszcze bardziej podejrzliwi i ta zawierucha taka klimatyczna :), ale żadna z nich się nie wybijała. "Motorcade Interception", bo była na czas i niełatwo trafić w ruchomy cel, poza tym mógł nadejść strażnik i nas nakryć co potęgowało emocje.
Hitman 3 - "The Meat King's Party" jako najlepsza w ogóle. Reszta była zajebiście klimatyczna, aż nie wiem którą wybrać i się nie podejmuję. :P
Hitman 4 - "The Murder of Crows" czyli ta z tłumem, świetne było tropienie pary zabójców. "A Dance With the Devil" ze względu na drugą najlepszą lokację, w swoim czasie szczena mi opadła, pamiętam tą ciekawość "a jak jest u tych drugich?". :D